Dzisiaj zaczynam pisać Posty Emocjonalne na moim blogu, który dedykuję moim przyjaciołom, znajomym, tym których dopiero co poznałam i tym, którzy chcą mnie czytać.
Ostatnie pół roku mojego życia jest pełne zadziwień, zaskoczeń, zmian, emocji... Chciałabym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami, które przychodzą mi do głowy w chwilach spokoju, stabilizacji lub podczas jazdy autobusem.
Pół roku temu zmieniłam swoje dotychczasowe życie i wyjechałam do Holandii. Napięcie przed wyjazdem, lęk przed pierwszym lotem samolotem i nowe miejsce były pierwszymi emocjami, które rozpoczęły moje nowe życie w innym miejscu na ziemi.
Przed wyjazdem starałam się przygotować jak najlepiej, dlatego też przeczytałam prawie wszystkie informacje na temat Holandii, które znalazłam w internecie. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie odmienna od tego, na co się przygotowywałam. Czytałam o pracy, o zarobkach, o życiu w Holandii, o muzeach, o mostach, kanałach i wielu innych rzeczach, które wydawało mi się, że będą przydatne. Po wylądowaniu w Amsterdamie szybko okazało się, że nawet nie wiem, gdzie i jak kupić bilet, żeby dotrzeć pod wskazany adres. Poczułam pierwszy raz jakąś dziwną obcość. Wszystko było inne. Inna architektura, inni ludzie, inny język. I ja, jakby nagle wyjęta ze swojego bezpiecznego życia z rodziną w dobrze znanym mi miejscu, nagle znalazłam się przed pięknym dworcem Centralnym w Amsterdamie. Czułam, że czeka mnie wielka przygoda.